O ile jestem w stanie zrozumieć, że ogół czytelniczy z łezką w oku zagłosował na autora tych lektur szkolnych, których się nie czyta ze zgrzytaniem zębów i łzami frustracji - podobno zresztą Mrożek zwyciężył dosłownie kilkoma głosami ze Stasiukiem, czyli kolejnym obiektem nostalgicznych westchnień pokolenia dzisiejszych prawie-że-czterdziestolatków - o tyle za nic nie pojmuję, czemu wybrano Mariana Pilota. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Czytam laudację Borkowskiej i chyba nadal nie rozumiem.
Podsumowanie? Tegoroczna Nike przechodzi do historii pod znakiem wspomnień starszych panów. Nic to. Czekam na Nobla.
Haha no tak:)
OdpowiedzUsuń